Według raportu Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych i Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych1 dla 60,8 % Polaków to internet jest gównym źródłem informacji. W tym dla 38,8 % głównym źródłem wiadomości są media społecznościowe. To więcej niż kanały informacyjne, radio i prasa. To dość niepokojące, biorąc pod uwagę, że głównym źródłem nieprawdziwych informacji rozprzestrzenianych w sieci są właśnie media społecznościowe.2 Ostatnio wiele z nich odnosi sie do kwestii insektów i robaków, które mają zastąpić tradycyjną żywność.
Kto nas zmusza do jedzenia robaków?
Unia Europejska wydała w tym roku rozporzdzeniw wykonawcze dopuszczające wprowadzenie na rynek proszku ze świerszcza domowego. To był początek rozgorzałej dyskusji nad tym, czy UE będzie zmuszać nas do jedzenia robaków. W sieci pojawiło się kilka narracji, które nie opierają się jednak na faktach. Bo wyssane z palca teorie sa dobrą pożywką dla tych, którzy lubują się w postrzeganiu świata poprzez pryzmat różnego rodzaju odgórnych spisków. Ale z faktami się nie dyskutuje.
Czy produkty z insektów rzeczywiście się pojawią?
Tak, takie produkty już są dostępne ( szarańcza wędrowna, larwy mącznika młynarka) i pojawią się nowe, ale wbrew temu, co twierdzą ci szerzący panikę, będą odpowiednio oznaczane. Natomiast nie będzie reglementacji innej żywności, jak to w swoim czarnowidztwie przepowiadają co niekórzy.
Skąd pomysł o rzekomym limitowaniu żywności? Otóż racjonowanie sprzedaży konkretnych warzyw wprowadziło kilka sieci marketów w Wielkiej Brytanii, ale wynika to jedynie z ogromnych problemów z ich importem. Według ” The Guardian” dostępność niektórych owoców i warzyw na rynku spadła o 30-40 procent.
Co jest przyczyną? Nieurodzaj w Hiszpanii i w Maroko, skąd Wielka Brytania importuje owoce i warzywa, sztormy na Morzu Śródziemnym utrudniające transport, oraz zmniejszone uprawy szklarniowe w Holandii i samej Wielkeij Brytanii, gdzie rolnicy zdecydowali się ograniczyć produkcję z powodu wysokich cen energii. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia brexitu. „Zawsze mieliśmy jakiś import, ale teraz jesteśmy całkowicie uzależnieni od importu. Więc gdy w Maroku i Hiszpanii dochodził do szoków pogodowych, u nas są niedobory”, zauważył wiceprezes NFU Tom Bradshaw, przyznając przy tym, że obecne problemy są także związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Ta sytuacja to młyn na wodę dla tych, którzy lubią siać informacyjny ferment. W social mediach pojawiają się zdjęcia przeróżnych produktów, w tym suszonych larw, które rzekomo mają zastąpić zwykłe pożywienie (czyt.głównie mięso i nabiał). Często są to zdjęcia pokarmu dla ptaków, a nawet budek, w których sprzedawane są robaki dla wędkarzy… Jakoś ci, którzy udostępniają te zdjęcia na portalach społecznościowych wydają się tego nie zauważać.
A za wszystkim oczywiście stoi NWO (New World Order), ruch mający na celu znieść instnienie pańtw narodowych i ustanowienie jednej grupy władzy. To oni mieli zaczipować nas szczepionkami.
Robaczywa apokalipsa
Fałszywy przekaz wspierają nie tylko ignoracni udostępniający wątpliwego pochodzenia posty i zdjęcia w internecie. Okropnym Zachodem, który zmusi nas do jedzenia robaków straszy PiS i Konfederacja. To ci sami, którzy boją się ekologów, rowerzystów, wegan i diabelskiego LGBT. „Opozycja chce, żeby Polacy jedli robaki” – taki tekst pojawił się na pasku informacyjnym w państwowych Wiadomościach z 20 lutego. Prorządowe media rysują taki straszny scenariusz, według którego nabiał i mięso na talerzach Polaków zostaną zastąpione przez robale. A wiadomo, ten, co nie żre kiełbasy z grilla, niech się nie śmie nazywać prawdziwym Polakiem.

Nie sposób nie zauważyć, jak ten temat podchwyca również rosyjska dezinformacja, która wciąż przekształca się i szuka słabych punktów, które może wykorzystać, aby tworzyć informacyjny chaos na zachodzie.
Dimitrij Kiselyow z rosyjskiej telewizji powiedział, że „Kuchnia francuska może niedługo stać się nie do poznania. Podobnie będzie także z włoskimi daniami, a bawarska kiełbasa stanie się niedługo nieprzyzwoita. Brytyjski stek z kolei stanie się politycznie niepoprawny. Komisja europejska ciężko nad tym pracuje”. Nie powinno to dziwić, bo przecież przedstawianie Europy i reszty świata w negatywnym świetle to podstawowe zadanie rosyjskich mediów.

Tymczasem ci którzy tak bardzo boją się podstępnego przemycenia insektów w jakiejkolwiek postaci do żywnosci, nie zdają sobie sprawy z tego, że sami na co dzień spożywają robaki pod postacią E120, czyli barwnika spożywczego zwanego koszenilą. Koszenila używana jest między innymi w produkcji alkoholi, mięs, jogurtów, deserów.
Kwas karminowy wykorzystywany jest również w kosmetyce. Zastanawiam się, jak wielu ludzi mówi o tych okropnych robakach dodawanych do wszystkiego bez naszej wiedzy, ustami umalowanymi czerwoną szminką. Do wyprodukowania której, nota bene, musi zginąć kilka tysięcy czerwców kaktusowych.
Szczegóły teorii wielkiego resetu różnią się w zależności od tego, co akurat rozbrzmiewa w konspiracyjnym światku. Wierzący w pokryzysową totalitarną dystopię, w której przeciętni ludzie żyją w niewolnictwie, teraz głoszą, że złowrogie elity chcą zmusić zwykłych ludzi do diety opartej na larwach i owadach. World Economic Forum, na punkcie którego wyznawcy teorii spiskowych mają obsesję, w ostatnich miesiącach opublikował materiały omawiające potencjał hodowli owadów. Być może to jest powód, dla którego miłośnicy spisków postrzegają to jako część wielkiego, złego planu powiązanego z postpandemicznym porządkiem świata. A czym to wszystko jest w istocie? Cóż, jest to sprawa, której tak naprawdę nie ma.




1 IBiMS,IBRiS, Źródła informacji Polaków, 2021
2 IAB Polska, Dezinformacja w sieci, Analiza wiarygodności kanałów informacyjnych, 2018
Skomentuj