Historia postaci błazna – motywu i idei – jest szeroka i zawiera wiele znaczeń. Jest to koncepcja złożona, która przez wieki przeszła długą drogę i ewoluowała. Błazen- trefniś, klaun, buntownik. Błazen przybierał zarówno negatywną, jak i pozytywną symbolikę. Kiedy myślisz o dworskich trefnisiach zapewne masz przed oczami konkretny obraz. Czapka z dzwoneczkami i pstrokaty strój to stereotyp, który wszyscy znamy. Ten obraz na dobre zakorzenił się w kulturze. Co jeśli powiem ci, że są rzeczy o błaznach, które mogą cię zaskoczyć?
Ciekawostki pochodzą głównie ze znakomitej książki Mirosława Słowińskiego Błazen. Historia motywu i postaci.

9. Najśmieszniejsza rzecz? Niedorozwój fizyczny.
Kiedy myślisz o błaźnie, wyobrażasz sobie sprytnego i dowcipnego faceta w śmiesznym ubraniu. I masz rację, ale ten obraz był typowy dla błaznów w późniejszych czasach. We wczesnym średniowieczu rola błazna często wynikała z jego upośledzenia fizycznego. Z perspektywy czasu widzimy, jak okrutne było traktowanie tych, którzy nie spełniali różnego rodzaju norm, szczególnie tych dotyczących wyglądu. Dlatego większość z błaznów to byli ludzie zdeformowani, upośledzeni, często z garbem lub zajęczą wargą. Im większe jest upośledzenie, tym więcej radości zapewniał jego wygląd.
Co najbardziej bawiło króla i dworzan? Oprócz garbów i widocznych wad rozwojowych, inne rzeczy , które uważano za „śmieszne” to między innymi rozszczepione usta, nierozwinięte części ciała, ślepota lub wodogłowie.
Nieco dziwne poczucie humoru, nie sądzicie?
8. Karły były „modne”
Karły należały do cenionych błaznów, szczególnie na hiszpańskich, włoskich i rosyjskich dworach. W Turcji i Persji podziwiano okaleczone karły. Ich wartość wzrastała, jeśli na dodatek byli głuchoniemi. Zapotrzebowanie na karły było tak duże, że powstawały specjalne „farmy”. Ta sztuczna hodowla wiązała się z wieloma dziwnymi metodami – niemowlętom ograniczano jedzenie i podawano wódkę, aby zahamować wzrost. Myślicie, że to najgorsza część? Co powiecie na praktykę mocnego ściskania ciała bandażem, aby skurczyć mięśnie? Lub używanie tzw.„gloottokoma” – specjalnej skrzynki, w której dzieci były zamykane na całe lata, aby ich rozwój został przystopowany.
Istniały całe rodzinne biznesy polegające na , „hodowli” karłów.. Podejmowano próby łączenia ich siłą. Często praktyki te kończyły się tragicznie. Francuska królowa Katarzyna Medycejska hodowała karły jak konie czystej krwi. Mówiła, że „hoduje potwory, dla podziwu lekarzy i całego środowiska”.
W Turcji i Persji z kolei celowo przebijano bębenki w uszach i obcinano języki, ponieważ najbardziej ceniono karły głucho-nieme.
Karły nie miały łatwego życia. W oczach średniowiecznych ludzi nie yli oni nawet ludzkimi istotami – były używane jako prezenty, które, w przeciwieństwie do zwykłych rzeczy, mogły się poruszać, rozmawiać lub bawić.

7. Upokarzajace orgie dla rozrywki dworzan.
Choć pozycja błazna była raczej stabilna w późniejszym średniowieczu, władca nadal mial absolutną władzę nad życiem swojego sługi. Nadużywanie jej często przybierało podłe, niemoralną formę. Znana jest historia z 1710 r. kiedy w Rosji, podczas ślubu córki carskiej Anny, zorganizowano także ślub karłów.
Specjalnie na tę okazję przywieziono trzydzieści par karłów z całego kraju. Ich zadaniem było zaprezentowanie wspólnej nocy poślubnej na stołach bankietowych ku uciesze obserwujących. Dla wielu z tych kobiet ta noc zakończyła się tragicznie.
6.Błazny w XX wieku? Tak!
Myślicie, że błazny są zapomnianym reliktem średniowiecza? Muszę was zaskoczyć, bo ta tradycja przetrwała dłużej, niż moglibyśmy przypuszczać. Na dworze rosyjskim zwyczaj trzymania karłów przetrwał aż do rewolucji w 1917 roku!
5. Fabryki dziwolągów
Swoisty popyt na odmieńców i różnej maści dziwolągi, stworzył miejsca, w których popełniono prawdziwe okrucieństwa. Taka sztuczna produkcja nie dotyczyła tylko karłów. W odpowiedzi na przedziwne potrzeby podejmowano wiele prób stworzenia dziwolągów. Te historie ukazują całą ohydę ludzkiej natury. Myślicie, że przesadzam? Więc spróbujcie to sobie wyobrazić: małe, 3-4-letnie dzieci zostawały umieszczane w wazonie – tubie bez dna, gdzie miały spędzić lata, by przybrać dziwny kształt. Rodzaj tuby zmieniał się w zależności od kształtu, jaki chciano uzyskać. W ciągu dnia stało w nim dziecko, w nocy ostrożnie ustawiano je na boku, aby biedne dziecko mogło spać. Mijały lata, zanim przybierało pożądany kształt. Kiedy to się następowało, wazon zostawał rozbijany – w tym momencie niepełnosprawność była nieodwracalna. Nie muszę wspominać, jak wysoką śmiertelność powodowały takie praktyki?

4.Gabinety osobliwości
Podejście do ludzi, którzy byli w jakikolwiek sposób inni było niewiarygodnie okrutne. Nic dziwnego, że często traktowano ich jak rzeczy. Ludzka fascynacja wszelkiego rodzaju dziwami i anomaliami znalazła odzwierciedlenie w specjalnie uformowanych gabinetach rzeczy dziwnych – kolekcjach przeróżnych osobliwości. Wśród nich można było znaleźć wszelkiego rodzaju dziwaczne stworzenia. Błazny często pochodziły z tej nieszczęsnej mieszaniny zdeformowanych ludzi.
Na dworach pod koniec XVI wieku panowała prawdziwa moda na prowadzenie takich gabinetów. Najcenniejsze były żywe eksponaty – karły, bliźniaki syjamskie, osoby niepełnosprawne lub osoby o innym kolorze skóry.
3. Inne źródła dochodów
Ci, którzy pełnili rolę błazna dzięki humorowi i intelektowi, nie ograniczali się do zapewniania rozrywki królowi. Mieli także przypadkowe źródła dochodów, np. sklepy. Jednak najpopularniejszym zajęciem francuskich błaznów była sprzedaż broszur. Byli oni bardzo kreatywni, jeśli chodzi o zarabianie pieniędzy.
Niektórzy z nich pobierali opłaty za audiencję u króla. Wiemy o jednym z francuskich błaznów – Angeleyu – który
zarabiał pieniądze szantażując członków dworu. Jako osoba godna zaufania na dworze królewskim zgromadził wiele „pikantnych” informacji. Ludzie po prostu płacili mu za milczenie, i za to aby w swoich żartach nie nawiązywał do nich.
2. Szaleństwo i prawda
W średniowieczu funkcja błazna często wynikała z głupoty lub choroby psychicznej, a nie z jego świadomej roli – to nastąpiło znacznie później. W XIV wieku słowa „głupiec” i „błazen” były synonimami. Oznaczało to zatem człowieka, który nieświadomie łamie boski porządek świata. Wyjątkowość błazna często wynikała właśnie z szaleństwa. W pewnym stopniu był postacią poza porządkiem, poza prawem boskim i naturalnym. W tamtych czasach obłęd i głupota jako pojęcia były sobie równe. Szaleństwo jednak miało dwa wymiary – traktowano je albo jako łaskę od Boga – w tym wypadku szalony człowiek, pomazaniec boży, bywał wywyższany. Z drugiej strony istniało podejście przejawiające się w upatrywaniu szaleństwa jako skutku działania Szatana. Poza tym szaleńcy nie znali granic, nie bali się mówić prawdy, dlatego często stawali błaznami. Co więcej, dla ludzi średniowiecznych sama choroba psychiczna była powodem do śmiechu. Społeczeństwo musiało przejść długą drogę, by w śmiesznym szaleńcu zobaczyć chorego człowieka.
Istniały dwory, na których błazen był jedną osobą, która mogła pozwolić sobie na mówienie prawdy bez ryzykowania kary, chociaż często zdarzało się, że wymierzano im chłostę, kiedy zdarzyło im się powiedzieć za dużo. Początkowo wynikało to z faktu, że jako niepełnosprawny nie znał konwenansów. Jego rola polegała na pewnym odwróceniu wartości – obnażał obłudę, brudne normy życia społecznego. Etykieta średniowiecznego dworu była sztywna i nienaruszalna. Można powiedzieć, że błazen był rodzajem zaworu bezpieczeństwa – odprowadzał parę z napęczniałego sztucznymi standardami i zakazami życia dworskiego.
1. Pani błazen
Choć może się wydawać, że profesja błazna została zaprojektowana tylko dla mężczyzn, około roku 1535 na dworze Catherine Parr pojawiła się Jane Fool – jedyna utożsamiana z jako błazen w historii. Prawdopodobnie została przedstawiona na portrecie Henryka VIII i jego rodziny z 1545 roku. Jej sylwetkę możemy dostrzec po lewej stronie obrazu, podczas gdy postać po prawej to męski błazen. Jane była tak zwanym „naturalnym błaznem”, co oznacza, że cierpiała na jakąś niepełnosprawność lub chorobę psychiczną.

Interesujący i makabryczny artykuł :O
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dzięki:) rzeczywiście, różowo w średniowieczu nie było!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To, średniowiecze było okrutnie okrutne ! Za wszystko co Ci ludzie robili zapłacili, w zgodzie z prawem równowagi, wracając tu na ziemię.
Rzetelna publikacja Yaga ! 🙂 W Twoim stylu…
Napiszesz coś o duchach? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki Alchemiku! 🙂
Nie wiem, czy wystarczająco znam się na duchach…Może kiedyś napiszę coś o duchach w legendach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lubie Twoj mroczny styl 😀 czuje, ze kto jak kto, Ty cos znajdziesz, w dodatku cos wyszukanego 😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzieki za zaufanie!postaram sie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niesamowite! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cześć, mógłbyś może podać jakieś źródła do ciekawostki z tymi wazonami? Bo nie mogę znaleźć
PolubieniePolubienie
Mirosław Słowiński „Błazen. Dzieje postaci i motywu” – świetna książka! Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie