Wieczorne dywagacje #3

O WSZYSTKIM I O NICZYM

Nie piszę od ponad miesiąca. Zbyt wiele się dzieje, a czasu jakby ubywa. Kiedy nauczę się nim w końcu zarządzać może uda mi się rozciągnąć te dwadzieścia cztery godziny na wszystkie rzeczy, które chciałabym robić.

Tymczasem krótko wspomnę tylko o tym, że już chyba wiem, jaka jest najważniejsza umiejętność w życiu. To umiejętność odpierania zewnętrznych, stresogennych stymulantów. Czyli po prostu sztuka polegająca na tym, że ma się wyjebane; Na dwulicowych współpracowników, na zawistne koleżanki z pracy, na ziejące nienawiścią spojrzenia klientów, na niemiłych kierowców autobusów, na robiących wciąż na złość podwładnych, na zadufanych w sobie znajomych, na nadętych szefów, na spóźnialskich kolegów, na opryskliwe kelnerki, na wyniosłe współpracownice, na szturchających cię przechodniów na ulicy i na wiele innych rzeczy, na które nie mamy wpływu. Bo nie mamy. Kiedy uświadomimy sobie, że nie jesteśmy w stanie zmienić świata, a jedynie nasze podejście do niego, wszystko stanie się łatwiejsze. Bo będziemy ponad tym wszystkim. Czyjeś humory nie bedą w stanie popsuć ci nastroju, jeśli na to nie pozwolisz. Miej wyjebane i zajmij się sobą, a wszystko stanie się prostsze.


Stresogenne bywają spotkania ze starymi znajomymi. Kiedy spotykasz kogoś po piętnastu latach i zamiast po prostu iść na piwo i cieszyć sie towarzystwem następuje zawoluowana licytacja kto ma lepsza pracę,wiekszy dom,przystojniejszego męża, mądrzejsze dzieci, więcej tytułów. Serio? Kiedy wyczuwam takie nastawienie zawsze rodzi się we mnie jedno pytanie:

Dlaczego tak bardzo wysilasz się, żeby mi zaimponować?

Ja w to nie gram.

Jeżeli czujesz się ok ze sobą i ze swoim życiem nie musisz nikomu udowadniać ile jesteś wart. Takie licytacje zawsze wzbudzają we mnie niesmak i nie dotyczy to jedynie starych znajomych. Daj się poznać i pokaż jakim jesteś człowiekiem bez wywlekania listy swoich złotych osiągnięć po zwykłym pytaniu Co słychać? 

I nie porównuj, nie oceniaj. Moje priorytety są inne od twoich. Ja jestem inna niż ty. Każde z nas jest ważne. Tylko nie próbuj tego na siłę udwadniać.

Religii osobiście nie dzierżę, ale Stary Testament bywa w pytkę i to nie tylko dlatego, że jest tam sporo wzmianek o kosmitach. Pamiętasz, co mówił mądry Salomon? 
Przed upadkiem idzie pycha; a przed ruiną wyniosłość ducha.

Na dobre sny:

Dobranoc ✌️

9 myśli w temacie “Wieczorne dywagacje #3

Add yours

  1. Świetny post! Dokładnie tak- chill out and don’t care! I w 100% zgadzam się z fragmentem o licytacji. Mam dwie przyjaciółki z dawnych lat. Kiedy spotykam się z jedną z nich zawsze jest jak mówisz, i to mnie przeraża.. gdzie ta przyjaźń z dawnych lat? Nie chce mi się już z nią spotykać, próbowałam kilka razy, ale nie daj rady. Natomiast z drugą.. inna bajka. Jakbyśmy nadal miały po 15 lat 🙂 zawsze gadamy o rzeczach ważnych, nie o pierdołach! I tą znajomość pielęgnuję 🙂

    Polubienie

    1. Tak,Czasami aż odechciewa się spotkań z osobami, które są nastawione głównie na konkurowanie i porównywanie sie. To nie wychodzi na dobre żadnej że stron!
      Na szczęście przyjaciół się wybiera ,szkoda naszego życia na osoby, które nic pozytywnego w nie nie wnosza😊

      Polubienie

  2. Fajny tekst, choć nieco smętny – chyba każdy ma podobne doświadczenie z tzw. starymi znajomymi, ale i tak jest miło spotkać kogoś z kim kończyło się podstawówkę i poszło nad Wisłę, aby to uczcić – (nie, nie było alkoholu) za to kąpaliśmy się… nago. Dziewczyny i chłopaki i było mnóstwo śmiechu, choć na początku był moment małego zażenowania, ale było super.

    Polubienie

  3. „Jeżeli czujesz się ok ze sobą i ze swoim życiem nie musisz nikomu udowadniać ile jesteś wart.” Właśnie dlatego większość ludzi zaczyna tę licytację. Bo czegoś im brakuje, bo coś im nie wyszło. I nieważne, że nie ma ludzi, którym wychodzi wszystko i że cudze życia są idealne tylko na podkoloryzowanych zdjęciach na instagramie – wychodzi im to wszystko spod skóry na tych wszystkich spotkaniach po latach…

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Up ↑