Życie toczące się poza internetem i mediami społecznościowymi. Grunge’owo-rockowe szaleństwo. To na czym polegała specyfika lat 90. jest trudne do wyjaśnienia i nieuchwytne. Jedno jest pewne- duch epoki na pewno nosi sztruksy, flanelowe koszule, martensy i brązowe pomadki 😉
Tęsknię za latami dziewięćdziesiątymi – poniżej wszystkie ku temu powody:
Muzyka
Lata dziewięćdziesiąte to mój ulubiony okres w muzyce, to wtedy powstały płyty, które stały się ścieżką dźwiękową całego mojego życia. Były to też najlepsze lata dla wielu z moich ulubionych zespołów. Specyficzną aurę tamtych czasów słychać w ciepłym, analogowym brzmieniu. Powstało wiele świetnych metalowych albumów. Narodził się grunge.
Brazylijczycy u szczytu formy tak jak i nasze narodowe skarby: Illusion, Kat, Vader.
Przyznaję się – długie włosy to mój fetysz 😉

W Polsce kwitł rock. Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale wtedy w radiu i telewizji można było usłyszeć naprawdę dobre rzeczy. Stacje muzyczne nadawały muzykę, nie jakieś reality show o zaciążonych nastolatkach. W Mtv od 1987 roku można było oglądać poświęcony heavy metalowi Headbangers Ball.

Na początku lat 90. metalowe audycje leciały nawet w naszej Trójce. W polskiej telewizji pokazywano młodzieżowy, przesycony dobrym rockiem Luz. Nie można zapominać też o programie Róbta, co chceta (czyli rockandrollowa jazda bez trzymanki), który tak naprawdę dał początek jednej z najwspanialszych rzeczy, jakie powstały w tamtym okresie – Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Na nowe płyty ulubionych zespołów czekało się obgryzając paznokcie, nie było you tube, nie było ściągania z internetu. Kasety (a jak!) się kupowało, ewentualnie przegrywało od znajomych. Dziś tak łatwa dostępność wszystkiego jest niezaprzeczalnie rzeczą bardzo wygodną, ale nic nie zastąpi tego uczucia, oczekiwania na niewiadome, gdy z bijącym sercem biegło się do domu z nową kasetą Illusion…
Dla fanów nieco cięższych brzmień był Brum, na forum którego możńa było wymieniać się adresami i rozpoczynać korespondencyjne przyjaźnie lub wymieniać się kasetami, czy innymi muzycznymi gadżetami. Tak, wtedy pisało się listy! 😉
Filmy
Lata 90.to wiele wspaniałych tytułów oraz wiele gatunkowych przeobrażeń, które szczególnie widoczne są w kinie grozy. Nurt ten poszerzył się o nowy rodzaj filmu, tzw. found footage wraz z powstaniem The Blair Witch Project. Wzrosło znaczenie kina azjatyckiego. Bardzo popularne stały się slashery. Powstała niezapomniana kontynuacja Evil Death – Armia Ciemności, która jest mistrzostwem świata horroru groteskowo-humorystycznego.
Jest niemożliwe wybrać najlepsze z setek naprawdę dobrych filmów nakręconych w tamtych czasach. Ja wybrałam te, które oprócz wartości artystycznych (mniejszych lub większych) niosą ze sobą spory ładunek sentymentu.
Książki
Lata dziewięćdziesiąte obrodziły w wiele wspaniałych debiutów, jak również w dzieła pisarzy z już ugruntowaną pozycją. Poniżej kilka moich ulubionych tytułów.
A co Wy najbardziej lubicie w latach 90.?
Wszystko, co wymieniłaś – rock, Pulp Fiction, Llosa, Vennegut… ❤ I Archiwum X, martensy, morze książek i autorów, którzy jeszcze wtedy żyli i pisali.
Niby to tak niedawno było, a jakby zupełnie inny świat.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czuję tak samo- jakby to było wczoraj, a przecież od 96′, w którym wydana została moja ukochana ‚October Rust’ minęło 20 lat…o.O
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
O tak, ze sztuką tak jest. Łapię się na tym, że mówię, że jakaś książka została wydana niedawno, a potem odkrywam, że „niedawno’ to już więcej niż dekada 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasy mego dzieciństwa. I choć od dobrych 10 lat słucham muzyki rockowej (najogólniej mówiąc) to z tamtych muzycznych czasów pamiętam przede wszystkim disco polo. ;p Lata ’90 to także rozkwit punk rocka w Polsce, choć mogłoby się wydawać, że są to lata ’80 – komuna. A tu taki psikus. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
nie wspomniałam o disco polo, bo to taki osobisto-wspominkowy wpis;) I masz rację, że dobry polski punk rządził – Smar SW, Psy Wojny, Dezerter…ech, co za czasy !
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dlatego ja wspomniałem o disco polo, bo to zawsze leciało na polsacie w niedzielę 😛 Takie wspomnienia z dzieciństwa.
Nawet sobie przejrzałem swoją „płytotekę” – tyle kapel się wtedy narobiło, tyle płyt wydano. Dezertera uwielbiam (jedna z najważniejszych dla mnie kapel), ze Smaru SW płyta „Samobójstwo” przede wszystkim (i „Nie ma piwa!” :P), za Psami nie przepadam, wokal Falona mi nie podchodzi. Poza tym mógłbym sporo wymieniać, bo jeśli chodzi o polski punk to całkiem nieźle się orientuję. 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Falon po prostu nie potrafi śpiewać, ale co tam 😉 Z zapomnianych zespołów lubiłam jeszcze Deflorację i Kalesony Boga Wojny, w których zresztą grał starszy kolega z mojego miasta, w którym się podkochiwałam jako małolata 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyznam się, że nie słuchałem żadnych z tych zespołów, choć nazwy są mi znane.
Pociąg do „gwiazd” muzycznych? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tak i chyba zostało mi to do dziś haha 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dzięki za ten miły tekst i zdjęcia – lata 90′ to też mój ulubiony czas, choć bywa, że wracam też do nieco wcześniejszych. Teraz może uda się odkurzyć starsze płyty, taśmy (!) jeszcze je gdzieś mam i zrobić wieczór z przyjaciółmi i powspominać…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
lata osiemdziesiąte też są niesamowite, a i wcześniejsze jakże warte powspominania, ale to 90. właśnie są dla mnie magiczne, bo to okres mojego dorastania. Pomysł ze wspominkowym wieczorem mega – chyba wykorzystam! Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skrótowo i żeby nie powielać Twoich wspominek:
pogo – w domu, na dyskotekach szkolnych i pierwszych darmowych koncertach (Closterkeller, Szwagierkolaska, 2 TM 2,3)
kabarety – Potem i ich „Bajki dla potłuczonych”, Kwasikabaret Rafała Kmity,
TV – Czad Komando, Klipol, Bogusław Wołoszański
radio – Radio WAwa 69,8 & 89,8 FM only classic rock!
muzyka polska – Acid Drinkers, Houk, Kobong, 2 TM 2,3,
muzyka zagramaniczna – Life of Agony, Pantera i cały ten „ded-metal” jak wówczas mówiliśmy (Kanibal Korps, Napalm Ded, Obitewary i Szept Tura 😉
P.S. Peter Steele skończył się na debiucie Carnivore, potem już była sama komercja (słówko również wtedy modne w kręgach metalmaniaków) 😉
PolubieniePolubienie
Peter Steele nie skonczy sie nigdy! Ale to prawda, ze po sukcesie Bloody Kisses T0N bylo projektem nastawionym na czarnowlose nastolatki, co zresztą bardzo bawilo chlopakow z zespolu.
Większosci Z tych bandow dalej ma sie dobrze…moze Poza Closterkeller 🙈
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To tylko żart, ironiczna kalka o Metallice, która miała się skończyć po „Kill’em Allu”. Ale fakt najmilsze sentymenty przywołuje duet Ozzy Osbourne plus TON w utworze „Pictures of Matchstick Men”. Nota bene jest to cover Status Quo z ich okresu psychodelicznego o twórczości pewnego angielskiego malarza, autora „zapałczanych ludzików”.
A tak w ogóle i na koniec, to zgodnie z dobrą radą dziadka muzyki grunge, Neila Younga, – Keep on rockin’ in the free world!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla mnie Metallica tez sie skonczyla🙈 No ale ile isob ,tyle opinii! ✌
PolubieniePolubione przez 1 osoba